Co dalej z RTCK? Część druga. Ambicje. 19 listopada 2017

Dzisiaj mijają dokładnie dwa miesiące od naszego APELU o POMOC, który wysłaliśmy 19 września tego roku, w kontekście niewypłacalności naszych partnerów, którzy wzięli towar, sprzedali i nie zapłacili.

Czuję się zobowiązany, żeby napisać jak nam idzie, bo włączyliśmy Was przecież w nasze wewnętrzne sprawy.

Chciałbym przedstawić dzisiaj nieco szerszy kontekst.

Wszystko zaczęło się w grudniu zeszłego roku, kiedy zostałem zaproszony przez Tomasza Sztrekera na Forum Przedsiębiorczości, organizowane przez “Wiarę w Biznesie”.

Usłyszałem wtedy od jednego z prelegentów wyniki badanych firm, które deklarują wysoką etykę w biznesie, w korelacji z ich produktywnością biznesową. Mówiąc w skrócie, czy bycie etycznym ma związek z tym, jak Ci idzie biznesowo?!

Wyniki tych badań były dla mnie PORAŻAJĄCE.

Okazało się, że prawie 75% firm, które wykazywały wysoką etykę biznesową, wykazuje również największe standardy PRODUKTYWNOŚCI biznesowej.

Dlaczego byłem tak porażony tym faktem?
Bo miałem RTCK za bardzo etyczną działalność. Wprowadzającą najbardziej godnościowy model zarządzania jaki znam. Traktujący każdego człowieka wyjątkowo.
Ale jak podstawiłem wyniki naszej produktywności, do najbardziej produktywnych organizacji, to okazało się, że realizujemy jedynie 37% z tych standardów.

To mnie tak poraziło.
Że nasza efektywność biznesowa jest bardzo mocno przeciętna… 37%?…

Na tym forum było wiele innych ciekawych informacji, ale ja miałem w głowie tylko to.
To dlatego, że NASZE AMBICJE był zawsze bardzo wysoko.

Zawsze chciałem, abyśmy byli wzorem dla innych firm. Wydawało mi się, że jesteśmy w stanie rozprzestrzenić nasz partycypacyjny model zarządzania dalej w świat. Przecież jest oparty na teorii uczestnictwa Karola Wojtyły. Papieża. A tutaj taka porażka…

Nie mogłem przestać o tym myśleć.

Tuż po Forum skontaktowałem się z prof. Ryszardem Stockim, światowej klasy ekspertem od zarządzania partycypacyjnego, aby zdiagnozować w czym rzecz…

Ku mojemu zaskoczeniu, pocieszył mnie. “Człowieku, 37% to nie jest zły wynik.Porównujesz się do najlepszych organizacji w Europie. 37% oznacza, że jest nad czym pracować…”

Skontaktował mnie z człowiekiem od Produktywności. Zaczęliśmy działać.
W maju tego roku wprowadziliśmy największe zmiany organizacyjne w historii RTCK.

Rozpoczęliśmy kolejny etap. Walkę o bycie organizacją, która wprowadza jednocześnie partycypacyjny, czyli najbardziej godnościowy model zarządzania jaki znam i jest również w gronie tych, które wykazują najwyższe standardy produktywności…

Uwierzcie mi, że naszą taktyką nie było tylko proszenie o pomoc, o którą poprosiliśmy 19 września tego roku :) Był to wynik tego, że nasz główny dystrybutor wziął tysiące naszych płyt i nam za nie nie zapłacił.

Dlaczego do tego nawiązuję?
Bo oprócz setek pozytywnych informacji ze wsparciem, dostaliśmy też kilka negatywnych, w stylu: “co to za firma, co prosi o pomoc…”, “męczą mnie te Wasze komunikaty”, “jak możecie liczyć na to, że coś się zmieni, nie zmieniając nic”…

Ale my naprawdę WIELE zmieniliśmy :)
A tak w ogóle, to czy jest coś złego w proszeniu o pomoc w sytuacji kiedy jest się poszkodowanym? Dla nas nie był to nigdy wyraz słabości…

Chciałem dzisiaj o tym wszystkim napisać, abyście znali szerszy kontekst.

Nasza taktyka działania oparta jest niezmiennie na dostarczaniu MAKSYMALNEJ możliwej przez nas wartości i jeszcze mocniejszym usprawnianiu działań.

Walczymy o to, aby z 37% wzrosnąć do 50% w tym roku. Jest to możliwe. Wtedy obrazowo mówiąc, wejdziemy do drugiej ligi biznesowej. Ale w ambicjach dalej mamy ligę pierwszą, a nawet ekstraklasę, jeżeli będzie to Wolą Stwórcy.

A jeżeli dojdziemy do 100%, to zadzwonię do Tomasza Sztrekera i opowiem jak wielką inspiracją było dla nas organizowane przez niego Forum, w ramach „Wiary w Biznesie” :)

Nasza wizja od zawsze zakładała wysokie ambicje z jednej strony, ale z drugiej kierowanie się przesłaniem Jana Pawła II: “Przeszłości już nie ma, przyszłość niepewna, tylko dziś jest Twoje”

Dzisiaj Walczymy o Drugą Ligę i chciałem dać Wam o tym znać :)

Kamil SETNIK Zbozień