Raymond Nader przez kilkanaście lat wytrwale jeździł do klasztoru, w którym mieszkał św. Szarbel. Modlił się tam, pytając Boga o sens życia i o to, co dzieje się z człowiekiem po śmierci.
Odpowiedzi otrzymał dzięki mistycznym spotkaniom ze św. Szarbelem, który na dowód tych spotkań zostawił na ramieniu Libańczyka ślad swojej dłoni.











