Jak wstawać rano? Pokonaj pokusy diabła, ustal motyw i zapewnij przyjemność. 20 kwietnia 2021

Po jednym z maili wysłanych do społeczności RTCK, w którym napisałem, że zacząłem wstawać o 4:45 rano część osób zadała mi pytanie, jak to się robi!? Przecież to “nierealne”, aby wstawać tak wcześnie, być uśmiechniętym i mieć energię do życia!

Wstaję rano już od dobrych kilkunastu lat i uważam podobnie jak Aleksander Bańka, że poranna rutyna, to najważniejszy czynnik wzrostu duchowego, osobistego i zawodowego.

Wcześniej miałem z tym ogromny problem. Pierwszą przełomową wskazówkę przeczytałem u Johna Eldredge’a w jednej z jego książek.

John napisał wprost, że jak wstajesz rano, to już na samym starcie walczysz z diabłem, który chce zrobić wszystko, aby Cię pokonać. Diabeł nie jest zawodnikiem, który stosuje zasady fair play i zrobi wszystko, aby dorwać Cię już o poranku kiedy nie jesteś jeszcze obudzony. Jak wygra poranek, to wygra cały dzień.

Świadomość, że jest ktoś, kto za wszelką cenę chce abym przytulił się do poduszki, przestawił budzik i nie wstał, była dla mnie bardzo pomocna. Uświadomiłem sobie wtedy, że wstawanie rano, to poważna sprawa. Gra toczy się o największą stawkę.

Kto wygra poranek, ten wygra cały dzień.

Jeszcze wcześniej trzeba sobie oczywiście odpowiedzieć na pytanie: PO CO w ogóle mam wstać? Jaki jest mój MOTYW do wstania?

O tym, że nie jest to oczywiste dobitnie wyperswadował mi barber Kasper ze społeczności RTCK. Kasper zaczyna pracę dopiero o 12:00, ale wstaje najpóźniej o 4 rano. Barber nie przebiera w słowach i ostatnio przyznał mi się, że jego znajomi uważają, że jest delikatnie mówiąc nienormalny (choć użył zdecydowanie mocniejszego określenia, którego niestety nie mogę zacytować).

Po co wstajesz o 4, skoro masz do pracy na 12. Jesteś …………

No właśnie, jaki jest Twój motyw? Po co niby masz wstać, skoro możesz leżeć?
Wspomniany wyżej Aleksander Bańka wstaje 0 3:50 dlatego, że poranek to jedyny czas, który może poświęcić na modlitwę, podobnie jak barber Kasper. Denzel Washington w filmie “American Gangster”, wstawał aby robić obchód po dzielnicach Nowego Jorku, generał jezuitów Adolfo Nicolas, aby robić obchód po dzielnicach Rzymu.

Jaki jest Twój motyw? Po co masz wstać, skoro możesz leżeć?

Motywy mogą być przeróżne i niekoniecznie wzniosłe. Moim pierwszym było po prostu: żeby się nie spieszyć. Nienawidziłem się spieszyć, ale zawsze się spieszyłem jak przestawiałem budzik. Niby skromne 15 minut niezaplanowanej drzemki odbijało się na całym moim dniu. Dlatego pierwszym moim motywem, było po prostu: aby się nie spieszyć. Uwielbiam ten stan.

Dzisiaj wstaję rano o 4:45, aby w spokoju napić się porannej kawy, z którą rozpoczynam medytację ignacjańską Słowa z dnia. Następnie w wersji idealnej jadę spotkać się z moim Przyjacielem w eucharystii o 6 i jak to mówi Stephen Covey, jestem jak naostrzona piła na cały dzień.

Z kilkunastoletniego już doświadczenia widzę, że ważnym elementem jest również zaplanowanie sobie jakiejś porannej przyjemności, która będzie dobrą alternatywą dla propozycji diabła. Diabeł kusił mnie przyjemnościami: przytul się jeszcze do poduszki – to takie przyjemne. Zdrzemnij się jeszcze chwilkę – to takie przyjemne. 15 minut Cię przecież nie zbawi. Jeszcze tylko chwileczkę – to takie przyjemne.

Dla mnie alternatywną przyjemnością, którą robiłem o poranku, było napicie się ulubionego, świeżo wyciskanego soku. Dzisiaj wstaję, aby napić się świeżo mielonej i ulubionej kawy. Ale i tak najbardziej przyjemne jest to, że nie muszę się spieszyć. To takie przyjemne.

Szanowni, to z mojej perspektywy i kilkunastoletniego już doświadczenia w porannym wstawaniu, najbardziej cenne wskazówki:

  1. Pokonaj pokusy diabła. 
  2. Ustal motyw.
  3. Zapewnij przyjemność

Jeśli dotarliście w czytaniu aż tutaj, to ufam, że te wskazówki będą dla Was pomocne. 

Na koniec warto dodać, że o każdy poranek (który dla każdego może oznaczać inną godzinę) walczy się poprzedniego dnia wieczorem. To, o której kładziesz się spać, z jakimi myślami kładziesz się spać, co robisz przed samym snem, ma znaczenie.

I pamiętajcie, żeby nie trzymać budzika tuż przy poduszce. Aby wstać z łóżka, trzeba WSTAĆ. Nie ma innej opcji. Każda sekunda, którą musicie pokonać, aby wyłączyć budzik, działa na Waszą korzyść. Nie trzymajcie budzika przy łóżku. Każdy krok, jest krokiem w stronę zwycięstwa.

Tego Wam życzę.
Kamil Zbozień.